od 15 lat pokazujemy jak oszczędzać na lotach ustaw powiadomienie
Tanimi Liniami Dookoła Świata! Odcinek 16: Melbourne
opublikowano 6.03.2011 na blogu Podróże Admina Loter.pl

Krótkiej wycieczki po Australii ciąg dalszy. Pora na Melbourne. Połączenie kolejowe z centrum Sydney na lotnisko jest bardzo szybkie, wygodne ale oczywiście jak wszystko w Australii - bardzo drogie. Za 20 minutową jazdę trzeba zapłacić około 42 złotych... Autobus jest tylko niewiele tańszy, ale może utknąć w korkach. Do Melbourne lecę liniami Tiger Airways. To najtańsza linia lotnicza latająca po Australii. Jeżeli kupujemy bilety z co najmniej 2-3 miesięcznym wyprzedzeniem, bez problemu znajdziemy miejsca za około 100 PLN w jedną stronę.

Do odprawy zgłaszam się 2 godziny przed wylotem. Stoję w długiej kolejce. Otwarte są tylko dwa stanowiska check-in. Normalna procedura - potwierdzenie rezerwacji, paszport. Pierwszy raz podczas tej podróży, pracownik odprawy prosi o położenie bagażu podręcznego na wagę. Mój niepozornie mały plecak okazuje się ważyć 10,2 kg. Na czole pojawia się pierwsza kropelka zimnego potu. Dozwolona waga bagażu podręcznego to 7 kg. Pracownik odprawy informuje, że muszę nadać bagaż. Wyczuwam dziwną satysfakcję i radość w jego głosie kiedy mówi, że odprawa kosztuje 30 dolarów, czyli mniej więcej tyle ile zapłaciłem za bilet! To co zrobię za chwilę, może nie jest bardzo eleganckie i światowe, ale pozwala zaoszczędzić 30 dolarów australijskich :) Oświadczam, że nie mam zamiaru płacić 30 dolarów za dodatkowe 3 kg bagażu. Przechodzę na bok zwalniając kolejkę. Na widoku tłumu ludzi w terminalu rozpoczyna się cyrk wymuszony przez średnio-sensowne regulacje tanich linii lotniczych. Zakładam na siebie 2 koszulki, bluzę, polar i kurtkę. W kieszenie polaru i kurtki wpycham jedzenie, kable i ładowarki, sprzęt fotograficzny i przybory do mycia. Na koniec wsuwam laptopa w spodnie. Co tu dużo mówić... wyglądam jak idiota ustawiając się z powrotem w kolejce ludzi w shortach i t-shirtach. Do odprawy docieram cały mokry po 15 minutach, z bagażem ważącym około 6-7 kilogramów. Tym razem wszystko w porządku, dostaję boarding pass i wchodzę do hali odlotów. Zdejmuję z siebie wszystkie dodatkowe wartstwy ubrań, rzeczy przepakowuję z kieszeni do plecaka. Mój bagaż znowu waży 10,2 kg, a w kieszeni nadal mam 30 dolarów. Pytanie dlaczego bagaż umieszczony w kieszeni na plecaku jest płatny, a ten w kieszeni na kurtce jest bezpłatny? Po co ograniczenie do 7 kg? Odpowiedź - żeby linia lotnicza mogła sobie dodatkowo zarobić. Sorry, nie tym razem Tiger Airways! :) Wylot bez opóźnień. Airbus A320, jak zwykle podczas tej podróży, wypełniony jest do ostatniego miejsca. Musze przyznać, że w Europie nigdy nie leciałem samolotem ze 100% obłożeniem. Lot do Melbourne trwa około godziny.

Na miejscu kolejne typowo australijska próba naciągnięcia pasażerów na pieniądze. Otóż według informacji lotniskowej do miasta kursuje tylko Skybus - 16 dolarów (około 45 PLN) za około 30 minutową jazdę w jedną stronę! Musze przyznać, że zwyczaje panujace na antypodach zaczynają mnie mocno irytować. Nawet w uważanym za jedno z najdroższych miast na świecie Londynie, z lotniska do centrum można się dostać za jakieś 12-15 PLN, gdzie podróż trwa ponad godzinę! Na szczęście w sparwie Mlebourne zrobiłem mały research w internecie. Znalazłem informację, że niedaleko terminalu jest przystanek miejskiej linii nr 500. Autobusy kursują co jakieś 20 minut. Można nimi w jakieś 15 minut dojechać do stacji kolejowej Broadmeadows. Tam łapiemy wygodny pociąg (kursuje co 20 minut) jadący do samego centrum. Koszt kombinowanego biletu autobus+pociąg - 5,8 dolara! Czas podróży raptem 15 minut dłuższy niż Skybusem. O linii 500 mało kto wie, ze mną z lotniska jechała tylko jedna osoba. Natomiast Skybusy za 16 dolarów wypełnione sa po brzegi niczego nieświadomymi pasażerami. Nie ładnie Melbourne Tullamarine International Airport... Australia zdecydowanie nie jest przyjaznym krajem dla niskobudżetowych turystów. Nie dziwi więc fakt że na miejscu nie spotkałem nikogo z Europy Środkowo-Wschodniej i Wschodniej (oprócz kilku Polaków w Sydney). Hostele wypełnione są głównie Niemcami i Francuzami. Do zarezerwowanego hostelu docieram późnym popołudniem. Wybrałem najtańszą opcję w mieście - Hostel The Nunnery ulokowany jest w starej stylowej kamienicy. Cena za noc - 26 dolarów (dla porównania na Hawajach w Honolulu płaciłem 20 dolarów za noc, z darmowym internetem). Tutaj godzina internetu (nawet wi-fi!) kosztuje 6 dolarów! Nie ma to jak backpackers-friendly prices... Jestem w bardzo klimatycznej dzielnicy Fitzroy. Niska zabudowa, kupa knajpek, restauracji i pubów. Wieczór spędzam na spacerze po okolicy, zakupach w supermarkecie i tradycyjnie... w McDonaldsie (tutaj internet jest za darmo). Następnego dnia jem śniadanie i o 9:30 wymeldowuję się z hostelu. Ruszam na miasto. Następną noc zamierzam spędzić na lotnisku (poranny wylot). Kieruję się do samego centrum. Przechodzę (znowu!) przez Chinatown. Dalej wędruję przez główne ulice Melbourne.

Po drodze mijam miejską bibliotekę, ratusz, dworzec kolejowy. Z mostu na rzece Yarra roztacza się efektowny widok na wieżowce Downtown.

Dalej kontynuuję wędrówkę deptakiem wzdłuż rzeki. Mijam centrum konferencyjne i rozrywkowe. Uwagę zwraca nowoczesna architektura tej części miasta. Bardzo dużo placów budowy. Widać, że Melbourne dynamicznie się rozwija.

Docieram do portu - dzielnicy Docklands. Przez chwilę kropi deszcz. Generalnie cały dzień niebo jest zachmurzone. Szkoda, bo gorzej wyjdą zdjęcia. Bardzo zaskoczyła mnie temperatura! Latem w Australii spodziewałem się ponad 30-stopniowych upałów. Jest jednak koło 20 stopni, wieczorem spadnie do około 16. Docieram do dzielnicy Waterfront. Tutaj królują outlety firm ubraniowych. Nic tu po mnie ;). Do centrum wracam darmowym turystycznym tramwajem, który co 12 minut kursuje na trasie okrążającej ścisłe centrum miasta i port. Do dyspozycji turystów jest też darmowy shuttle bus kursujący między największymi atrakcjami. W Melbourne nie ma słynnych zabytków czy budowli. Na tym polu miasto to zdecydowanie ustępuje Sydney. Wrażenie robi nocna panorama wieżowców widziana z mostu przy Flinders Station.

Do wieczora szwędam się po uliczkach centrum. Tradycyjne pisanie bloga z podróży w McDonaldsie i około 22:00 wybieram się na dworzec kolejowy. Kupuję bilet (zone 1+2) na pociąg i autobus na lotnisko. Po niecałej godzinie jestem na miejscu. Na nocowanie na lotnisku zdecydowałem się zachęcony opiniami z serwisu sleepingintheairports.net. Terminale na noc są otwarte, bez problemu można znaleźć miejsca siedzące. Polecam tunel prowadzący do bramek w terminalu międzynarodowym! Ochrona nie robi żadnych problemów osobom rozkładającym karimaty na podłodze (jest ich kilkanaście). W tej strefie jest cicho (nie ma żadnych zapowiedzi z megafonów) jednym słowem, nic tylko spać ;)
 

komentarze

Anonim (niezweryfikowany), pon., 07/01/2013 - 09:14
komentarz
A nie mozna bylo robic z siebie idioty w toalecie, tylko na widoku?
Anonim (niezweryfikowany), śr., 03/09/2011 - 09:42
komentarz
WSJNWC :-)))), akcja przy odprawie "Mistrzostwo Świata" :-))), zdjęcia rewelacyjne, jestem Twoją fanką, powodzenia....
Anonim (niezweryfikowany), wt., 03/08/2011 - 20:59
komentarz
Re: dlaczego sie tak bardzo spieszysz? nie dalo rady troche dluzszego urlopu wziac? Na 321wakacje maja 80 dniowa podroz dookola swiata kilkoma statkami. Niby za 1/2 ceny ale i tak to juz odpowiednio drozsza zabawa.
Anonim (niezweryfikowany), wt., 03/08/2011 - 20:53
komentarz
Ludzie dzielą się na tych co mają czas i tych co mają pieniądze. Ci co mają i nieograniczony wolny czas i pieniądze to wyjątki.
Anonim (niezweryfikowany), wt., 03/08/2011 - 20:24
komentarz
Po 1: Kasa. Po 2: Czas. Oba czynniki sprzyjają skracaniu podróży niestety. Wszyscy wymądrzający się albo nie mieliby odwagi na taką podróż, albo są bogaci i nie muszą pracować.
Anonim (niezweryfikowany), wt., 03/08/2011 - 19:31
komentarz
dlaczego sie tak bardzo spieszysz? nie dalo rady troche dluzszego urlopu wziac? odnosze wrazenie jakby zalezalo Ci na zaliczeniu jak najwiekszej ilosci miejsc, niekoniecznie chociaz troche je poznajac, ale z opcja pochwalenia sie znajomym, ze bylo sie tu i tu. ja jakbym jechal w ppdroz dookola swiata, to przynajmniej 6 mcy bym na to przeznaczyl.
Anonim (niezweryfikowany), pon., 03/07/2011 - 23:10
komentarz
hehe, ja tak czesto podrozowalam na ryanaira kiedy to plecak byl pelen do tego 2pary spodni na sobie 2x sweter i co sie jeszcze dalo ;] ale rejestrowanego tez bym na twoim miejscu nie kupila! Swietne zdjecia! Panorama wieczorna super! Powodzenia w dalszej podróży!!!
Anonim (niezweryfikowany), pon., 03/07/2011 - 22:09
komentarz
admin, mam nadzieję, ze zrobiłeś zdjęcie wtedy, gdy zrobiłeś z siebie idiotę? Na pewno zrobi ono furorę w internecie, nie mówiąc już o zwiększeniu oglądalności tej stronki ;-)
Anonim (niezweryfikowany), pon., 03/07/2011 - 21:32
komentarz
Witam, prosze o jakies namiary na lepszy i tanszy pobyt w Sydney. Przymierzam sie tam wybrac na jesieni. Dzieki z gory. Mail do mnie [email protected] P.
Anonim (niezweryfikowany), pon., 03/07/2011 - 19:47
komentarz
Takie kupowanie biletów na kilka dni przed wylotem, to chyba spory koszt?
Anonim (niezweryfikowany), pon., 03/07/2011 - 13:45
komentarz
Czy dodatkowy lot do Melbourne i z Melbourne do Gold Coast nie powoduje przypadkiem zwiększenie kosztów całej podróży (lotów)? :-)
Anonim (niezweryfikowany), pon., 03/07/2011 - 13:30
komentarz
Co do odprawy - każdy normalny lowcostowy turysta tak robi :)
Anonim (niezweryfikowany), pon., 03/07/2011 - 11:06
komentarz
Wulkan Kilauea na Hawajach znowu dał o sobie znać. Do erupcji doszło w niedzielę. Wstrząsy zaobserwowali naukowcy w Honolulu. Wulkaniczna lawa strzelała dwadzieścia metrów w górę. Miałeś fart/niefart :)
Anonim (niezweryfikowany), pon., 03/07/2011 - 07:08
komentarz
Podczas czytania wlasnie naszła mnie mysl. Czy autor nie mial z kim jechac?(chociaz mysle, ze na samym portalu pare osob by sie znalazlo),nie chcial zeby ktos z nim jechac (bo niech beda zazdrosni:)a moze tylko sam podrozuje. ps.dobrze by jeszcze bylo wiedziec ile dni w jakim miescie sie zatrzymal.
Anonim (niezweryfikowany), pon., 03/07/2011 - 00:12
komentarz
Powinieneś sie zgłosić do MCD o sponsoring bo co chwila wymieniasz ich nazwę i to w pozytywnym sensie ;) Udanej podróży w dalszym ciągu;) Australia nie jest zła - jak będziesz jeszcze raz wybierał sie do Sydeny to daj znać, zorganizuje lepszy i tańszy pobyt:)
Anonim (niezweryfikowany), pon., 03/07/2011 - 00:07
komentarz
Brawo admin !!!
Anonim (niezweryfikowany), ndz., 03/06/2011 - 23:42
komentarz
też bym tak zrobiła na odprawie <respekt> :)
Anonim (niezweryfikowany), ndz., 03/06/2011 - 21:41
komentarz
Tak, akcja przy odprawie - mistrzostwo świata ;D
Anonim (niezweryfikowany), ndz., 03/06/2011 - 21:39
komentarz
Wow! Piękne wieczorne zdjecia!
Anonim (niezweryfikowany), ndz., 03/06/2011 - 21:25
komentarz
piękne to rozegranie przy odprawie:) good luck!
admin, śr., 03/09/2011 - 04:33
komentarz
Zgadzam się z przedmówcą. Po 1: Kasa. Po 2: Czas. Na dłużej niż miesiąc po prostu nie byłoby mnie stać i tyle.
admin, wt., 03/08/2011 - 09:54
komentarz
Dzięki! :) No niestety fotki nie zrobiłem. Jakoś nie chciałem zwracać na siebie uwagi ;)
admin, pon., 03/07/2011 - 18:25
komentarz
Co do komentarza na temat samotnego podróżowania. Pojechałem sam, bo niestety nikt ze znajomych nie mógł wziąć urlopu na cały miesiąc. Bardzo rozbawiło mnie Twoje "bo niech beda zazdrośni". Zupełnie nie zrozumiałeś sensu całej podróży i tego bloga. Pisze o tym wszystkim nie po to żeby inni zazdrościli, tylko po to żeby pokazać, że na takie podróże nie trzeba wydawać fortuny.
admin, pon., 03/07/2011 - 18:17
komentarz
Oczywiście że powoduje :) W końcu kupiłem dodatkowe bilety.
Tanimi Liniami Dookoła Świata! Odcinek 16: Melbourne
Anonim (niezweryfikowany)
1.07.2013 09:14:00
A nie mozna bylo robic z siebie idioty w toalecie, tylko na widoku?
Anonim (niezweryfikowany)
9.03.2011 09:42:00
WSJNWC :-)))), akcja przy odprawie "Mistrzostwo Świata" :-))), zdjęcia rewelacyjne, jestem Twoją fanką, powodzenia....
9.03.2011 04:33:00
Zgadzam się z przedmówcą. Po 1: Kasa. Po 2: Czas. Na dłużej niż miesiąc po prostu nie byłoby mnie stać i tyle.
Anonim (niezweryfikowany)
8.03.2011 20:59:00
Re: dlaczego sie tak bardzo spieszysz? nie dalo rady troche dluzszego urlopu wziac? Na 321wakacje maja 80 dniowa podroz dookola swiata kilkoma statkami. Niby za 1/2 ceny ale i tak to juz odpowiednio drozsza zabawa.
Anonim (niezweryfikowany)
8.03.2011 20:53:00
Ludzie dzielą się na tych co mają czas i tych co mają pieniądze. Ci co mają i nieograniczony wolny czas i pieniądze to wyjątki.
Anonim (niezweryfikowany)
8.03.2011 20:24:00
Po 1: Kasa. Po 2: Czas. Oba czynniki sprzyjają skracaniu podróży niestety. Wszyscy wymądrzający się albo nie mieliby odwagi na taką podróż, albo są bogaci i nie muszą pracować.
Anonim (niezweryfikowany)
8.03.2011 19:31:00
dlaczego sie tak bardzo spieszysz? nie dalo rady troche dluzszego urlopu wziac? odnosze wrazenie jakby zalezalo Ci na zaliczeniu jak najwiekszej ilosci miejsc, niekoniecznie chociaz troche je poznajac, ale z opcja pochwalenia sie znajomym, ze bylo sie tu i tu. ja jakbym jechal w ppdroz dookola swiata, to przynajmniej 6 mcy bym na to przeznaczyl.
8.03.2011 09:54:00
Dzięki! :) No niestety fotki nie zrobiłem. Jakoś nie chciałem zwracać na siebie uwagi ;)
Anonim (niezweryfikowany)
7.03.2011 23:10:00
hehe, ja tak czesto podrozowalam na ryanaira kiedy to plecak byl pelen do tego 2pary spodni na sobie 2x sweter i co sie jeszcze dalo ;] ale rejestrowanego tez bym na twoim miejscu nie kupila! Swietne zdjecia! Panorama wieczorna super! Powodzenia w dalszej podróży!!!
Anonim (niezweryfikowany)
7.03.2011 22:09:00
admin, mam nadzieję, ze zrobiłeś zdjęcie wtedy, gdy zrobiłeś z siebie idiotę? Na pewno zrobi ono furorę w internecie, nie mówiąc już o zwiększeniu oglądalności tej stronki ;-)
Anonim (niezweryfikowany)
7.03.2011 21:32:00
Witam, prosze o jakies namiary na lepszy i tanszy pobyt w Sydney. Przymierzam sie tam wybrac na jesieni. Dzieki z gory. Mail do mnie [email protected] P.
Anonim (niezweryfikowany)
7.03.2011 19:47:00
Takie kupowanie biletów na kilka dni przed wylotem, to chyba spory koszt?
7.03.2011 18:25:00
Co do komentarza na temat samotnego podróżowania. Pojechałem sam, bo niestety nikt ze znajomych nie mógł wziąć urlopu na cały miesiąc. Bardzo rozbawiło mnie Twoje "bo niech beda zazdrośni". Zupełnie nie zrozumiałeś sensu całej podróży i tego bloga. Pisze o tym wszystkim nie po to żeby inni zazdrościli, tylko po to żeby pokazać, że na takie podróże nie trzeba wydawać fortuny.
7.03.2011 18:17:00
Oczywiście że powoduje :) W końcu kupiłem dodatkowe bilety.
Anonim (niezweryfikowany)
7.03.2011 13:45:00
Czy dodatkowy lot do Melbourne i z Melbourne do Gold Coast nie powoduje przypadkiem zwiększenie kosztów całej podróży (lotów)? :-)
Anonim (niezweryfikowany)
7.03.2011 13:30:00
Co do odprawy - każdy normalny lowcostowy turysta tak robi :)
Anonim (niezweryfikowany)
7.03.2011 11:06:00
Wulkan Kilauea na Hawajach znowu dał o sobie znać. Do erupcji doszło w niedzielę. Wstrząsy zaobserwowali naukowcy w Honolulu. Wulkaniczna lawa strzelała dwadzieścia metrów w górę. Miałeś fart/niefart :)
Anonim (niezweryfikowany)
7.03.2011 07:08:00
Podczas czytania wlasnie naszła mnie mysl. Czy autor nie mial z kim jechac?(chociaz mysle, ze na samym portalu pare osob by sie znalazlo),nie chcial zeby ktos z nim jechac (bo niech beda zazdrosni:)a moze tylko sam podrozuje. ps.dobrze by jeszcze bylo wiedziec ile dni w jakim miescie sie zatrzymal.
Anonim (niezweryfikowany)
7.03.2011 00:12:00
Powinieneś sie zgłosić do MCD o sponsoring bo co chwila wymieniasz ich nazwę i to w pozytywnym sensie ;) Udanej podróży w dalszym ciągu;) Australia nie jest zła - jak będziesz jeszcze raz wybierał sie do Sydeny to daj znać, zorganizuje lepszy i tańszy pobyt:)
Anonim (niezweryfikowany)
7.03.2011 00:07:00
Brawo admin !!!
Anonim (niezweryfikowany)
6.03.2011 23:42:00
też bym tak zrobiła na odprawie <respekt> :)
Anonim (niezweryfikowany)
6.03.2011 21:41:00
Tak, akcja przy odprawie - mistrzostwo świata ;D
Anonim (niezweryfikowany)
6.03.2011 21:39:00
Wow! Piękne wieczorne zdjecia!
Anonim (niezweryfikowany)
6.03.2011 21:25:00
piękne to rozegranie przy odprawie:) good luck!