<p>Dzień dobry, proszę o pomoc </p><p>Nie wiem czy podobny temat był, nie mogę nic na ten temat znaleźć, jeśli zdubluję z góry przepraszam.</p><p>Kupiłam bilet lotniczy Ryanair dla 15 letniej kuzynki. Po zakupie zobaczyłam, że Ryanair pozwala na samodzielne latanie dopiero po 16 roku życia. Lot od rodziny do rodziny, jednak nikt nie może jej towarzyszyć podczas lotu. Czy jest jakakolwiek szansa ,że pozwolą jej leceć samodzielnie?</p><p>Znarnowałam tylko pieniądzę czy da się coś z tym zrobić?</p><p> </p>
pon., 04/16/2018 - 13:45
#1
15 latka sama w Ryanair? Będą problemy?
Niestety obawiam sie że nie ma szans nie pozwolą jej lecieć. Przy odprawie standardowej czy internetowej będzie problem. Wg mojego doświadczenia jeżeli nie minęło 24 godziny od rezerwacji zadzwoniłbym jest szansa że odzyskasz chcoaiż częsć kasy.
Warto rozważyć też inną możliwość: Jeśli wycofasz rezerwację, podaj nowy termin i oczywiście trasę tutaj na forum. Jest szansa że ktoś z czytelników będzie leciał tą trasą w tym albo zbiżonym terminie (odpowiadającym Twojej kuzynce). Wtedy nikt sie nie powinien przyczepić, widząc że jest z opiekunem albo opiekunką. Idealnie by było, jeśli będzie na wspólnej rezerwacji z tą osobą. Możesz najpierw skorzystać z czatu linii Ryanair. Jeśli wcześniej wybierzesz język polski to korespondencja będzie po polsku. Korzystałem z tej opcji raz, gdy przez pomyłkę wybrałem złą datę lotu. Bez problemów i opłat natychmiast mi poprawiono.
Dziękuję bardzo za podpowiedzi, spróbuje się z nimi skontaktować ;)
Życzę Wam powodzenia!
Tak przy okazji chciałem coś napisać na pocieszenie Twojej kuzynki... Miałem wtedy 16 lat. Były to lata siedemdziesiąte ubiegłego wieku. Pojechałem z mamą na wczasy do Zakopanego. Pierwszego dnia mama dała mi pieniądze i poprosiła bym poszedł na dworzec i kupił dla nas na ostatni dzień wczasów bilety do Warszawy. Tak zrobiłem. Mama była bardzo zaskoczona że tak dużo przyniosłem reszty z pieniędzy, które mi dała... Na szczęście nie domyśliła się dlaczego tak dużo i nie chciała żebym pokazał bilety... Przyszedł ostatni dzień. Na zakopiańskim dworcu stoi pociąg do Warszawy. Wyjmuję bilet i mówię: Mamusiu schowaj bilet. Mama na to: Lesiu, trzymaj u siebie to pokażesz jak przyjdzie konduktor. Ja na to: To będzie niemożliwe... Bilet jest tylko JEDEN, a ja ZOSTAJĘ W TATRACH... Tak się zaczęła moja przygoda turysyyczna, i tego ze szczerego serca życzę Twojej Kuzynce :-)
super Lesiu:))))
Dodaj komentarz